środa, 27 lutego 2013

# 27. Sen Ericki

No to postanowiłam nadrobić troszkę. I wiecie co ? Opowiem wam mój schizowy sen.

No więc: byłam w kościele, i była agape (nie jestem katoliczką, a zielona ;_; nie skumacie haha, ale to żadna sekta spokojnie) no i ja z moją siostrą poszłam na dół zanieść ciasta i zaczęłam rozmawiać z koleżankami, a potem było nabożeństwo, potem koniec i było żarełko. Była też moja mama i babcia i ja nagle sobie idę, a tam mój kolega, który mi się podobał a może i nadal podoba (-,-) do mnie tak.
- Cześć Ericka - i wyciągnął rękę ku mnie, odwzajemniłam gest i trochę zszokowana stałam. Zauważcie że nic dziwnego w tym by nie było, gdyby nie fakt że on mnie unika z jakiego powodu nie mam pojęcia -,- ale dosyć o nim. Potem wyszłam na dwór i szukałam auta mojej mamy i patrzę a ona z babcią sobie gdzieś jedzie. I nagle wykręciła i jakimś nieznanym cudem znalazłam się w aucie ; o schiiiiizzaaaaaaaaaaa


Coś wam pokażę:



łan łej or enader am gona se ja am gona geczia geczia geczia geczia



Schizaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :>



A teraz idę wziąć lek EMSKIE ; o 


To jest takie fuj. Trzeba mleko zagotować, a potem do szklanki dać jedną tabletkę 'Sal Ems Factitium' inaczej EMSKIE (tak doktorowa nazwała te leki) a potem wymieszać i wypić. Blee. Mówię wam - rzygać mi się chcę po tym takie niedobre -,-

Ericka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz