No więc pewnego, pięknego dnia, staję przy drzwiach do kuchni, a tam gazeta na stole. Patrzę na okładkę, a tam kto? Hitler! Podchodzę bliżej - jednak nie. ;__; Możecie sobie wyobrazić moje wielkie rozczarowanie? Na serio uwierzyłam, że w gazecie o modzie na okładce pojawił się Hitler. ;__;
Myślałam, że będę musiała skanować gazetę (tak jak panią, która zbierała kauczuk, to było na innym blogu, też schizowym), ale na szczęście znalazłam te same zdjęcia w Google Grafika. Dziękuję Ci, Google! No więc to ten rzekomy Hitler:
Moje pierwsze skojarzenie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz