poniedziałek, 8 kwietnia 2013

# 239. "Idzie sobie, ile rano..."

Tytuł jest dziwny, bo ten post będzie dziwny. Zamieszczę w nim moją poezję. XD Zdjęcia zrobiła Wiera i wysłała mi je przed chwilą na e-maila, więc muszę to zrobić teraz, zanim ta wiadomość w mojej skrzynce zaginie pośród innych wiadomości, których i tak nie czytam. XD "Idzie sobie, ile rano..." to utwór, który powstał w okresie Michała Piróga. Jest on dość schizowy i zawiera tyle wątków, że trudno wszystko jakkolwiek ogarnąć i zinterpretować (jeśli w ogóle da się to jakoś zrobić). I przepraszam, ale niektórych zdjęć nie da się odwrócić, bo jak wgrywam odwrócone, to i tak to nic nie daje. ;__; I dodałam chyba niektóre nie pokolei, ale eee tam, tak czy tak i tak wszystko ma ten sam sens.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz