poniedziałek, 3 czerwca 2013

# 287. Piątka z chemii i dylematy

Tak jak pisałam pod koniec poprzedniego posta - zgłosiłam się z chemii, co wyszło wszystkim na dobre. Ja dostałam piątkę, reszta klasy była mi wdzięczna, że to ja poszłam, a pani od chemii poprawił się humor, bo nie musiała wstawiać kolejnych jedynek. W sumie to ja decyduję, czy kilka uczniów dostanie jedynki czy nie. Czuję się taka... wszechmogąca. XD No bo czasem mi się nie chce iść do odpowiedzi i mówię przed lekcją pozostałym, że NIE IDĘ. To oni "łeeee, łeeee, dostaniemy jedynki ;__;". A jak idę do odpowiedzi, to moja wyczerpująca odpowiedź zabiera dużo czasu i w zupełności pani Marii wystarcza, więc jak dostaję czwórkę albo piątkę, to już nie chce jej się pytać innych. A potem spływa na mnie fala podziękowań. XD

A poza tym to u mnie zrobiło się ciemno i grzmi. No i DUZA. Nieduża duza, ale jednak duza. I w tym momencie zaczął mocniej padać deszcz. No i wieje, a w sumie było ciepło. I to jakaś większa chmura jest, normalnie tak ciemno, że aż musiałam lampkę biurkową zapalić. 

I tak jak w tytule mam dylematy. 

No więc dylemat piewszy. Zaraz mi się skończą brązowe soczewki. ;__; A ja bez nich wyglądam tak dziwnie, bo już się przyzwyczaiłam i jakieś małe oczy. Ale mam 3 pary zwykłych soczewek, nienapoczęte. I nie wiem co teraz. Brązowe kończą mi się 10 czerwca. I nie wiem czy może zamówić sobie dwie pary tym razem (brązowe i zielone) czy może teraz ten miesiąc od 10 czerwca do 10 lipca pochodzić w zwykłych? Chyba pochodzę w zwykłych, ale nie wiem.

I dylemat drugi. Pani od angielskiego ma takie piękne lordsy. ♥ Jakby ktoś nie wiedział; lordsy to buty. One są takie jak baleriny, tylko z takim językiem. Nasza pani od angielskiego ma takie kremowe. A Benek XVI miał czerwone. XD No i one mi się bardzo podobają. I jest dużo ładnych, ale oczywiście nie ma mojego rozmiaru! ;__; Najbardziej podobały mi się takie białe koronkowe, ale oczywiście są w rozmiarach tylko 38 i 40! A ja mam 39. Zawsze! ;__; Więc białe odpadają, a one by mi najbardziej pasowały. Znalazłam jednak dwie pary w rozmiarze 39 - beżowe i czerwone właśnie. No i teraz nie wiem które. No bo tak:
- beżowe są bardziej funkcjonalne niż czerwone;
- czerwone mają ładniejszy kształt;
- obydwu par nie mam do czego założyć tak, żeby chodzić po szkole;
- czerwone pasowałyby do pudrowego płaszcza, gdybym miała na sobie jeszcze jeden czerwony dodatek (może np. torba, którą też musiałabym kupić), chociaż w sumie niekoniecznie.

No i nie wiem. Chyba, że kupić czerwone, bo mają ładniejszy kształt i kupić do nich coś czerwonego. Kurde, dlaczego ja nie mam w szafie nic czerwonego?

Pokażę Wam je.

Kremowe:


Czerwone:

 
U Benia:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz