sobota, 18 maja 2013

# 280. Żulerskie życie.

Wiera ;_;

Borzee Żozefa gdzieś ty się wczoraj podziewała? Godzina 14 pisze do niej smsa czy wychodzi dziś ze mnom i z kolerzankom z niemiec i nic. Dzwonie do niej na komórkę i telefon rozładowany ma <zresztą jak zwykle> Erika nie mogła wyjść bo miała odczulanie w Polsce no to dzwonie ok. 16 na domowy do Żozefy i nic. Drugi raz... nic. Około godziny później dzwonie trzeci raz... nic. Czwarty nic. Mówię, dobra tam polece do niej i potem zabiorę ją do Niemiec z jej domu. Poleciałam jej babcia mi otwiera i mnie nie poznała ;_; i myślała że to do jej cioci ;____; i potem powiedziała, że Żozefa poszła z mama do kościoła i wróci ok. 18:30. Ja mówię jaaa... Ale dobra poleciałam do niemiec i po kolerzankę i poszłyśmy na cmentarz. 
Potem zadzwoniłam na komórkę Żozefy ze złudną nadzieją ale miała rozładowany cały czas. Dzwonie na domowy odbiera jej mama i mówi że nie ma bo poszła na Boicho. No ale moja kolerzanka z niemiec mówi: Dawaj jedziemy do Watykanu. Ja mówię noo dooobraa. Polecieliśmy wypiłyśmy piwo. Postanowiłyśmy iść na lody. Po drodze zgadnijcie kogo spotkałyśmy? ŻOZEFE i jej kuzyna XD no i ploteczki ploteczki i poszłyśmy. Ale dobre było że ja idę a ten kuzyn do Żozefy: ERIKA idzie! <że niby ja ;_; > Beka XD No i potem poleciałam do domu. Ogólnie to wczoraj widziałam mojego super kumpla który był na urodzinach >.< No i śmiesznie zleciał czas ogólnie.
PS. Nie wiedziałam, że można upić się jednym piwem... ale jednak można.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz