W pierwszej tezie założyłam, że chodzi o widoczność, dla przypomnienia:
"Może chodziło mu o to, że z rogu byłoby widać wszystkie kolory na tej kostce cukru? Bo róg, to tak jakby wierzchołek, czyli najbardziej wysunięty punkt. A jak ktoś mieszkałby np. na prostym kawałku tej kostki to wszechświat miałby kolor zależny od tego, na jakim kolorze mieszka."
Dobra, przyznaję, że chyba nie chodziło o to, ale znalazłam drugie wytłumaczenie, którego pewnie nikt nie ogarnie. I znów posłużę się pewnie Paintem...
Słowo "wierzchołek" to było trafne określenie. Ale panu z Discovery Science chodziło chyba o coś innego. Zacznijmy od tego, że kostka cukru, zabarwiona na 3 kolory nadal udaje wszechświat, który ma kształt sześcianu. Sześcian jest figurą 3D, mającą 8 rogów (wierzchołków). Załóżmy, że mieszkamy na jednym takim wierzchołku. Naukowiec powiedział, że mieszkając na rogu wszechświat dla nas jest kolorowy.
Rysunek pomocniczy nr 1:
Mamy więc sześcian. Interesują nas tylko 3 ściany, które są widoczne na obrazku. Pozostałe 3 niewidoczne w ogóle nas nie obchodzą. Ten rysunek bardzo pomaga. XD I dlatego już wiem! Wszechświat jest dla nas kolorowy, bo 3 kolory ścian zbiegają się w rogu! Och, jaki ze mnie geniusz! XD Nagrodę Nobla poproszę! XD Narysuję to w 2D.
Rysunek pomocniczy nr 2:
To jest obrazek w 2D. Takie jakby rozklejone 3 ściany naszego sześcianu. Strzałkami zaznaczyłam kierunek zbiegania się kolorów. No i efekcie jak 3 kolory zbiegają się jednoczesnie i w tym samym czasie, to znaczy, że nasz wszechświat jest kolorowy. XD
Trzeba to zachować, może to będzie mój doktorat. XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz